Łucja Antonina
14:20.
48 cm. 2460 kg.
Leon Stanisław.
14:46.
52 cm. 2670.
Nasze dopełnienie.
Nasze brakujące kawałki układanki.
♡♡
środa, 8 czerwca 2016
niedziela, 5 czerwca 2016
5 lat...
5 lat temu po raz pierwszy zostałam mamą.
5 lat temu całkowicie zmieniło się moje życie.
5 lat temu pokochałam bezgraniczną miłością.
5 lat temu przestałam żyć tylko dla siebie...
Od dwóch dni jestem mamą pięciolatków :-)
Mateuszek - na razie jeszcze rodzynek wśród swoich sióstr - i Julinka z zapałem i radością chodzą do swojego przedszkola, oboje jeżdżą już na rowerkach bez bocznych kółek i całkiem nieźle im to wychodzi, w weekend domagają się rowerowych wycieczek, pakują do koszyczków jedzenie, picie, ulubione zabawki i ruszają z tatą lub wujkiem w świat.
Mimo kłótni i bijatyk, które są u nich na porządku dziennym świata poza sobą nie widzą, gdy jednemu dzieje się krzywda, drugie zawsze stanie w obronie. Gdy broi - to razem - solidarnie tez ponoszą za to kary ;-)
Jula od roku chodzi na balet, który pokochała całą sobą. Pięknie też rysuje, wycina i wykonuje inne prace manualne.
Z Mateuszka rośnie mały karateka. Na razie zapała nie mija, wręcz przeciwnie, po każdych zajęciach słyszymy, że nie może doczekać się kolejnych.
Oboje tez dwa razy w miesiącu chodzą na konie i 2 razy na basen. Wszystko dlatego, że chcą, nie dlatego, że muszą. Widzę, jak wiele dają im te zajęcia, ile sprawiają radości i jak bardzo pomagają im się rozwijać. Dopóki maja chęci korzystamy i zawozimy.
Na placu zabaw u naszych pięciolatków króluje wspinanie się po drabinkach, im wyższe tym oczywiście lepsze, huśtać se też najlepiej jak najwyżej, piaskownica poszła w zapomnienie - "mamo, przecież to dobre dla maluchów!":D
Wymyslaja zabawy, do których angażują rodzeństwo by potem krzyczeć, że maluchy się psocą i mamy natychmiast je zabrać :P
Buzia im się nie zamyka, opowieściom, wygłupom i żartom nie ma końca.
W dzień samodzielni praktycznie na każdym kroku - w nocy potrzebują mamy / taty, bo przecież jak to tak zasnąć bez drapania po pleckach? :-)
Wszystkiego najwspanialszego Szczęścia Naszego Życia!
5 lat temu całkowicie zmieniło się moje życie.
5 lat temu pokochałam bezgraniczną miłością.
5 lat temu przestałam żyć tylko dla siebie...
Od dwóch dni jestem mamą pięciolatków :-)
Mateuszek - na razie jeszcze rodzynek wśród swoich sióstr - i Julinka z zapałem i radością chodzą do swojego przedszkola, oboje jeżdżą już na rowerkach bez bocznych kółek i całkiem nieźle im to wychodzi, w weekend domagają się rowerowych wycieczek, pakują do koszyczków jedzenie, picie, ulubione zabawki i ruszają z tatą lub wujkiem w świat.
Mimo kłótni i bijatyk, które są u nich na porządku dziennym świata poza sobą nie widzą, gdy jednemu dzieje się krzywda, drugie zawsze stanie w obronie. Gdy broi - to razem - solidarnie tez ponoszą za to kary ;-)
Jula od roku chodzi na balet, który pokochała całą sobą. Pięknie też rysuje, wycina i wykonuje inne prace manualne.
Z Mateuszka rośnie mały karateka. Na razie zapała nie mija, wręcz przeciwnie, po każdych zajęciach słyszymy, że nie może doczekać się kolejnych.
Oboje tez dwa razy w miesiącu chodzą na konie i 2 razy na basen. Wszystko dlatego, że chcą, nie dlatego, że muszą. Widzę, jak wiele dają im te zajęcia, ile sprawiają radości i jak bardzo pomagają im się rozwijać. Dopóki maja chęci korzystamy i zawozimy.
Na placu zabaw u naszych pięciolatków króluje wspinanie się po drabinkach, im wyższe tym oczywiście lepsze, huśtać se też najlepiej jak najwyżej, piaskownica poszła w zapomnienie - "mamo, przecież to dobre dla maluchów!":D
Wymyslaja zabawy, do których angażują rodzeństwo by potem krzyczeć, że maluchy się psocą i mamy natychmiast je zabrać :P
Buzia im się nie zamyka, opowieściom, wygłupom i żartom nie ma końca.
W dzień samodzielni praktycznie na każdym kroku - w nocy potrzebują mamy / taty, bo przecież jak to tak zasnąć bez drapania po pleckach? :-)
Wszystkiego najwspanialszego Szczęścia Naszego Życia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)